Pięcioletni
chłopiec wybiegł ze swojego pokoju i wpadł w ramiona swojego wuja. Uradowany
opowiadał o tym, co robił w czasie wakacji, a jego rodzice stali obok,
przytuleni do siebie i wpatrzeni w swoją pociechę.
- Lily, moja droga, Harry ma po tobie tylko oczy.
Rudowłosa kobieta zaśmiała się dźwięcznie, rozumiejąc aluzję swojego szwagra.
- Wiem, Ryan. Powtarzasz mi to za każdym razem, ale co ja poradzę, że wdał się w ojca i podobnie jak jego, nie da się go uspokoić. Czasami czuję się, jakbym była samotną matką z dwójką małych urwisów.
Dziecko spojrzało na mamę i uśmiechnęło radośnie.
- Mama narzeka, ale nas kocha. Prawda tato? Bo ona lubi mówić, że jesteśmy Niedowy.. niewy… nieznośni, O!
Zielonooki urwis zaciągnął wujka do swojego pokoju, opowiadając przy tym o magicznych zwierzętach, jakie zobaczył.
- James, naprawdę sądzisz, że pozostawienie go z Ryanem jest dobrym pomysłem?
Okularnik objął mocniej żonę, chowając twarz w jej włosach.
- Zginiemy, to jest pewne, a tylko Ry jest na tyle odpowiedzialny, żeby się nim zająć i na tyle blisko ze mną spokrewniony, żeby ministerstwo nie wysłało go do twojej siostry.
Kobieta zapłakała cicho. Czasami wolałaby nie wiedzieć, nie znać przepowiedni. Przez tyle lat udawało im się uniknąć przeznaczenia, usłyszanego z ust Sybilli. Wiedziała tylko Liliane. Potem dowiedzieli się Dumbledore i James, ale nikt więcej. Może gdyby bardziej uważali… Szczęściem było, że Lord nie znał prawdy. Tylko dlatego jeszcze żyli.
Huk wstrząsnął całym domem. Auror i młoda uzdrowicielka dobyli swoich różdżek. Rozpoczęła się walka, której wynik znało tylko młode małżeństwo, chcące walczyć z przeznaczeniem.
- Lily, moja droga, Harry ma po tobie tylko oczy.
Rudowłosa kobieta zaśmiała się dźwięcznie, rozumiejąc aluzję swojego szwagra.
- Wiem, Ryan. Powtarzasz mi to za każdym razem, ale co ja poradzę, że wdał się w ojca i podobnie jak jego, nie da się go uspokoić. Czasami czuję się, jakbym była samotną matką z dwójką małych urwisów.
Dziecko spojrzało na mamę i uśmiechnęło radośnie.
- Mama narzeka, ale nas kocha. Prawda tato? Bo ona lubi mówić, że jesteśmy Niedowy.. niewy… nieznośni, O!
Zielonooki urwis zaciągnął wujka do swojego pokoju, opowiadając przy tym o magicznych zwierzętach, jakie zobaczył.
- James, naprawdę sądzisz, że pozostawienie go z Ryanem jest dobrym pomysłem?
Okularnik objął mocniej żonę, chowając twarz w jej włosach.
- Zginiemy, to jest pewne, a tylko Ry jest na tyle odpowiedzialny, żeby się nim zająć i na tyle blisko ze mną spokrewniony, żeby ministerstwo nie wysłało go do twojej siostry.
Kobieta zapłakała cicho. Czasami wolałaby nie wiedzieć, nie znać przepowiedni. Przez tyle lat udawało im się uniknąć przeznaczenia, usłyszanego z ust Sybilli. Wiedziała tylko Liliane. Potem dowiedzieli się Dumbledore i James, ale nikt więcej. Może gdyby bardziej uważali… Szczęściem było, że Lord nie znał prawdy. Tylko dlatego jeszcze żyli.
Huk wstrząsnął całym domem. Auror i młoda uzdrowicielka dobyli swoich różdżek. Rozpoczęła się walka, której wynik znało tylko młode małżeństwo, chcące walczyć z przeznaczeniem.
Ryan
patrzył na dziecko bawiące się w salonie jego dużego domu w Stanach Zjednoczonych.
Tyle razy mówiono mu, co ma robić w czasie ataku, że nawet gdyby chciał, nie
mógłby pomóc przyrodniemu bratu. Szczególnie, że złożył wieczystą przysięgę.
Ponownie spojrzał na list, który pojawił się w jego rękach, gdy pojawili się
śmierciożercy, a który przeniósł ich do tego właśnie domu, nieużywanego przez
wiele lat.
Ryan,
bracie i przyjacielu,
wiem, że nie będziesz potrafił wybaczyć sobie tego, że nam nie pomogłeś. Nie obwiniaj się. Harry jest najważniejszy, to jego musisz chronić. Istnieje przepowiednia o nim, której nie możesz poznać. Ani Ty, ani On. To zniszczyłoby mu życie. Zaopiekuj się nim najlepiej jak potrafisz. Wierzę, że wychowasz go na silnego mężczyznę. Stań się dla niego mentorem, ojcem, opiekunem. My już nie żyjemy. Zginęliśmy wraz z pojawieniem się przepowiedni. Los musiał się wypełnić. Egzystowaliśmy dla niego, naszego oczka w głowie. Teraz Ty go chroń. Pamiętaj, w twoich rękach jest jego przyszłość. To, czy przeżyje…
Wybacz, tak krótki list, ale nie wiem… Naprawdę nie wiem, bracie, jak Ci to napisać. Może kiedyś poznasz całą prawdę i zrozumiesz, ale teraz. Teraz po prostu bądź dla niego.
James Potter
wiem, że nie będziesz potrafił wybaczyć sobie tego, że nam nie pomogłeś. Nie obwiniaj się. Harry jest najważniejszy, to jego musisz chronić. Istnieje przepowiednia o nim, której nie możesz poznać. Ani Ty, ani On. To zniszczyłoby mu życie. Zaopiekuj się nim najlepiej jak potrafisz. Wierzę, że wychowasz go na silnego mężczyznę. Stań się dla niego mentorem, ojcem, opiekunem. My już nie żyjemy. Zginęliśmy wraz z pojawieniem się przepowiedni. Los musiał się wypełnić. Egzystowaliśmy dla niego, naszego oczka w głowie. Teraz Ty go chroń. Pamiętaj, w twoich rękach jest jego przyszłość. To, czy przeżyje…
Wybacz, tak krótki list, ale nie wiem… Naprawdę nie wiem, bracie, jak Ci to napisać. Może kiedyś poznasz całą prawdę i zrozumiesz, ale teraz. Teraz po prostu bądź dla niego.
James Potter
I co?
To tyle? Żadnych wyjaśnień tylko oczywiste fakty. Zginęli. Nie żyją. Zostawili
syna w jego rękach. Westchnął cicho i starannie złożył list. Wróci do Anglii.
Wrócą obaj, gdy to będzie konieczne. A teraz… Teraz Harry musi odpocząć. Musi
być silny, gdy Ry przekaże mu smutną wiadomość.
_________
Em, no to witam was. Dopiero zaczynam. Pomysł jest. Zobaczymy jak z realizacją. Błędów pewnie multum. Poprawię się... znaczy... Się postaram.
Pozdrawiam.
Dzisiaj mam wyjątkowo dobry dzień. Najpierw cudem odzyskałam 90 stron moich wypocin a teraz znalazłam coś takiego! Tylko tak dalej, bo fabuła jest obiecująca i tylko mogę się domyślać, co zamierzasz zrobić z Harrym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Hmm... bardzo ciekawie się zaczyna i już nie mogę doczekać się rozdziału pierwszego. Coś mi się zdaje, że z każdą notka będzie się działo coraz więcej.
OdpowiedzUsuńWeny :)
xoxo
Całkiem ciekawie, nie powiem. Lubię alternatywy, na pewno będę zaglądać. Sama często dokonuję mordów na różnego rodzaju kanonach, także w to mi graj :) Mam nadzieję, że wprowadzisz jakiś powiew świeżości do historii Harry'ego :) Dzięki za zaproszenie, jeśli informujesz, to poinformuj mnie proszę o nowym rozdziale, a jeśli nie, to postaram się zajrzeć i nie przegapić. Przy okazji, jeśli znajdziesz chwilę, to zapraszam do zapoznania się z moją historią, gdzie zostawiłaś reklamę: http://sigyn-ostergaard.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny : D
Freyja
Zaczyna się ciekawie. Informuj mnie o następnym rozdziale, bo naprawdę intrygująco się rozpoczyna. No cóż tylko tyle na razie mogę stwierdzić.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Amy ;)
Byłoby mi niezmiernie miło jakbyś pozostawiła ślad:http://melodie-serc.blogspot.com/
Świetny prolog!
OdpowiedzUsuńOryginalny pomysł!
Naprawdę świetnie.
Czwkam na ciąg dalszy i pozdrawiam. ;D
czekam* xd
UsuńPrzyznam szczerze, że bardzo zaciekawiła mnie reklama Twojego bloga. Ujęłaś mnie swoim spojrzeniem na historię HP. Musze oddać, że zapowiada się niezwykle intrygująco i oryginalnie. Co prawda nie chwalę dnia przed zachodem słońca, dlatego z przyjemnością wpadnę na pierwszy rozdział, by zobaczyć/określić czy będzie równie dobry jak powyższy prolog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:
~ Zamani.
39 yrs old VP Product Management Isabella Shimwell, hailing from Sheet Harbour enjoys watching movies like Iron Eagle IV and Stone skipping. Took a trip to Brussels and drives a Outlook. dodatkowy odczyt
OdpowiedzUsuń